” Co to jest determinacja pacjenta? To jego wewnętrzne, silne, emocjonalne i intelektualne postanowienie o zmianie. Czasem wyraża je zdanie „mam dosyć takiego życia”, „nie chcę tak dłużej”. Oczywiście, pacjent na początku ma szereg wątpliwości, np. czy to jest w ogóle możliwe? Więcej, często częścią jego choroby jest utrzymywanie przekonania, że zmiana jest niemożliwa…”
“…Wybór jest święty, związany z wolnością i żaden człowiek w imię żadnych racji nie może podnosić na niego ręki.

Psychoterapeuta często widzi więcej fatalnych konsekwencji dotychczasowych wyborów pacjenta, ale to w niczym nie usprawiedliwia nierespektowania jego wyboru. Doceniania tego uczyłem się od wielu osób, choćby w trakcie czteroletnich studiów z metody Feldenkreisa. Obserwowałem kiedyś pracę jednego z bardzo doświadczonych europejskich psychoterapeutów, blisko osiemdziesięcioletniego, który bez cienia wątpliwości odsyłał pacjenta, jeśli nie miał on determinacji, uznając pracę z nim za stratę czasu. Kiedyś zrobiłem proste ćwiczenie, razem z pacjentem wybraliśmy w przestrzeni miejsce, do którego zdąża. Był naprawdę głęboko cierpiącym seksoholikiem, usiłującym pogodzić miłość do żony, swoje przekonania i „polowania” na samotne, opuszczone dziewczyny w celu odbycia z nimi kauzalnego seksu. Wyruszyliśmy w drogę, po pięciu krokach zorientowałem się, że jestem odrobinę przed nim. Przeprosiłem go, wycofałem i po chwili on już sam poszedł w dobrą stronę.

To prawda, że często pacjenci, nawet z dużą determinacją, nie zdają sobie sprawy z ważnych elementów i zupełnie naturalne jest oczekiwanie, że wystarczy, że się zgłoszą, terapeuta na nich spojrzy, powie magiczne zaklęcie i ich problem w cudowny sposób zniknie, a jeśli jest coś do zrobienia, wykona to za nich. Ale tak może zrobić dentysta, oczywiście bez zaklęć…”

“…Jak już wspomniałem, ze skruchą przyznaję, że wiele razy zdarzało mi się, że chciałem bardziej niż pacjent, żeby on wyzdrowiał. To się zawsze źle kończy. Presja, a takie nadmierne współczucie jest rodzajem presji, wzmaga opór. Moim zdaniem, to jedna z fundamentalnych reguł psychoterapii. To pacjent jest chory, to on chce zmiany…”

“… Jeszcze raz podkreślam, szkoda czasu i sił niezdeterminowanych, nawet Jezus nie uzdrawiał tych niezdeterminowanych. Pamiętam takiego pacjenta, który przyszedł do mnie z wątpliwościami, czy on się naprawdę powinien tu leczyć. Zapytałem go czy w sercu jesteś już spakowany? Odpowiedział – tak, nawet bagaży jeszcze nie rozpakowałem. Powiedziałem mu – nie trać czasu, wracaj do domu, spróbuj jeszcze po swojemu, a kiedy naprawdę będziesz pod ścianą, to pamiętaj że naprawdę CI pomożemy.

Tak wiec jedyny cud, który działa w psychoterapii to CCPP czyli

Cud

Ciężkiej

Pracy

pacjenta…”